UWAGA: Należy wziąć pod uwagę, że czas w formie liniowej występuje w naszej ziemskiej „rzeczywistości”. Faktycznie zaś wszystko dzieje się w teraz (ale będę posługiwać się linią czasu dla lepszego zrozumienia związków przyczynowo skutkowych opisywanych tutaj w tekście).
Tekst jest naprawdę skrótowy. Ci, co mają go zrozumieć, pojmą go bez trudu.
Tekst jest kontynuacją poprzednich wpisów o tym, co aktualnie dzieje się w energiach zarówno w wymiarze globalnym, jak i indywidualnym.
Po ostatnim czasie pozornego spowolnienia, lipiec jest miesiącem początku bardzo dynamicznych zmian, jakie będą zachodzić w warstwie energetycznej oraz materialnej w kolejnych miesiącach. Proces ten ruszył 21 czerwca 2020, wraz z pełną aktywacją Nowej Matrycy Ziemi (w poprzednich miesiącach spływały jeszcze ostatnie stare kody poprzedniej matrycy).
Ruszył program odchodzenia starego życia i pojawiania się nowego. Proces został uruchomiony na płaszczyźnie energetycznej, choć trzeba wziąć poprawkę na przysunięcie czasowe w sferze materii.
W ciągu najbliższych 4 miesięcy (do listopada 2020) Nowa Matryca będzie zasilana naprawdę mocną wysokowibracyjną energią. Osoby, które obserwują Rezonans Schumanna wiedzą o czym piszę – jest coraz więcej dni z wysokowibracyjną energią (pomiędzy kolejnymi takimi dniami można zaobserwować coraz mniejsze odstępy). Sam poziom energii i rezonans ulegają zmianie. Zjawisko to będzie się nasilać. Dosłownie można powiedzieć, że Nowa Matryca Ziemi jest „pompowana” wysokowibracyjną energię. Zarówno z przestrzeni kosmicznej, jak i od swojego środka.
Te dwa strumienie wysokowibracyjnej energii powodują powstanie na powierzchni naszej Planety czegoś w rodzaju płaszcza, w który wprowadzana jest ta wysokowibracyjna energia (łączą się w nim energie płynące od wnętrza do powierzchni Ziemi oraz energie spoza Ziemi dopływające do jej powierzchni). Reasumując: w praktyce oznacza to, że wszystko, co nie jest kompatybilne z nowym układem energetycznym, przestaje stopniowo mieć możliwość egzystowania w nowej rzeczywistości (ze względu na strukturę formy).
Zatrzymam się na chwilę nad tym, co oznacza ta kompatybilność z nowym układem energetycznym. Aktualnie każdy istota posiada teraz odrębne i własne zasilanie energetyczne, jednak by było ono źródłem życia i dalszej ewolucji, potrzebne jest, by spełniało dwa warunki. Po pierwsze to własne zasilanie energetyczne musi być wewnętrznie synchronizowane, a po drugie oparte na Potrójnej Trójni. Wewnętrzna synchronizacja umożliwia strumień życia, zaś obecność wszystkich dziewięciu elementów Potrójnej Trójni jest warunkiem dalszej ewolucji.
Elementami wymagającymi synchronizacji są trzy oddzielne źródła energii połączone razem w czwarte (wyższe) źródło energii. Są to: (1) materia zewnętrzna, która naturalnie emituje energię, (2) promieniowanie z Wszechświata i ze Źródła (jest to czysta energia psychiczna), (3) ludzkie ciało (ponieważ każdy odebrany przez niego impuls z zewnątrz generuje dodatkowo energię). Jeśli te trzy elementy łączą się ze sobą, to powstaje naturalne zasilanie energetyczne (jako odrębny czwarty element).
Jednak żeby dawało ono możliwość dalszej ewolucji, potrzebne jest jeszcze objęcie tego zasadą Potrójnej Trójni. Jej składowymi są: (1) Trójnia Zasad (Prawda, Spójność, Istotność), (2) Trójnia Konstrukcyjna (Czas, Przestrzeń, Grawitacja), (3) Trójnia Strukturalna (Elektryczność, Magnetyzm, Elektromagnetyzm). Żeby dalsza ewolucja określonego elementu (świadomości) mogła zachodzić, potrzebne jest, że było obecnych wszystkich dziewięć tych elementów.
O ile przy zaawansowanym poziomie technologii (nie koniecznie dostępnej zwykłym ludziom) dość prosto jest operować elementami Trójni Strukturalnej czy Trójni Konstrukcyjnej, o tyle z Trójnią Zasad jest nieco inaczej. Można w dużym uproszczeniu powiedzieć, że to właśnie Trójnia Zasad weryfikuje, kto może dalej kontynuować ewolucję w Nowej Matrycy.
Z tego właśnie powodu nie jest możliwe w Nowej Matrycy kontynuowali ewolucji istot, które działają nie opierają się na Prawdzie (czyli m.in. istot w ciałach ludzkich, które reprezentują np. sztuczną inteligencję i nie działają dla dobra życia i rozwoju ludzkości). Sztuczna inteligencja jest programem wcielonym w ludzie ciała. Trzeba dlatego pamiętać, że Prawda osłabia takie istoty, zmuszając je do konfrontacji z zakłamaniem.
Szczególnie w czerwcu można było zaobserwować związane z nią próby obniżenia wibracji Planety. U wielu ludzi manifestowało się to jako zniechęcenie, rezygnacja, czy inne stany apatii, bierności. Nie przypadkowo w poprzednim wpisie odnoszącym się do retrospektywy zdarzeń na Ziemi napisałam, że aktualnie gra toczy się o ludzką świadomość.
W tym kontekście procesem bardzo istotnym nie tylko globalnie, ale przede wszystkim indywidualnie, który intensywnie przyspieszył od 21 czerwca jest oczyszczanie i uzdrawianie czakry gardła. Odpowiada ona nie tylko za manifestację działań i podejmowanie decyzji, ale przede wszystkim za komunikację i właśnie mówienie Prawdy. Sygnalizowałam ten proces w poprzednich wpisach. Rok 2020 to czas ujawniania Prawdy. Do tej pory ujawniono już sporą część informacji, jakie potrzebne są ludzkości do dokonywania mądrych wyborów. Choć kulminacja jeszcze przed nami.
Zupełnie natomiast inną kwestią jest, jak informacje też są zauważane, postrzegane i wykorzystywane. A tym czasem od tego właśnie zależy, jak szybko realne procesy zmian ruszą w rzeczywistości materialnej. Zdaje się, że Mark Twain powiedział bardzo mądrze, że „…łatwo jest oszukać człowieka, natomiast znacznie trudniej jest potem przekonać go, że został oszukany”. Procesem indywidualnym u sporej części ludzi jest mierzenie się z dysonansem poznawczym w związku z tym, co dzieje się w rzeczywistości materialnej, ale też jakie informacje pojawiają się na ten temat.
Uzdrawianie czakry gardła na poziomie indywidualnym natomiast bezpośrednio powiązane jest z mówieniem prawdy z poziomu otwartego serca. W relacjach, w relacji do samego siebie, w relacji do otoczenia. Czy więcej osób będzie mówić prawdę, tym bardziej Prawda ta będzie dostrzegalna.
Na globalnym poziomie proces oczyszczania czakry gardła zostanie ostatecznie zamknięty w 2027 roku, kiedy nastąpi zmiana w globalnych polach energii (chodzi konkretnie o dostęp do pola energii powiązanej z wewnętrzną prawdą). Wtedy w pełni do gry wejdą pola energii powiązane z wewnętrzną mocą człowieka, pewnością siebie, wolnością oraz bliskością w relacjach.
Zasygnalizuję tutaj tylko, że druga połowa roku szykuje się nam bardzo ciekawie. Spotkają się bowiem ze sobą potężna dawka promieniowania mająca na celu uruchomienie kolejnej fali przebudzenia, z drugą próbą zatrzymania ludzi na częstotliwości niskowibracyjnej. Ale to każdy pojedynczy człowiek sam będzie decydował, czy stanie w prawdzie przed sobą, czy też nie. Osoby, które to zrobią, realnie będą mogły kontynuować dalszą własną ewolucję w rzeczywistości 5D. Podkreślam jeszcze raz: Prawda jest warunkiem krytycznym dalszej ewolucji w Matrycy Nowej Ziemi. Dlatego tak istotne jest teraz skierowanie się do własnego wnętrza i wejście w procesy osobistego podnoszenia wibracji.
Ze swojej strony oferuję dwa mocne narzędzia do własnych wysokich wibracji i osobistej transformacji do 5D (którą potem jest się w stanie dalej poprowadzić już samodzielnie):
W dzisiejszym wpisie sygnalizuję temat
transformacji energetycznej naszej Planety i pojedynczego człowieka z
częstotliwości 3D do 5D, zarówno w odniesieniu do tego co dzieje się aktualnie,
jak i zmian w przyszłości (globalnie i jednostkowo). UWAGA: niniejszy wpis ma charakter
skrótowy. Jego celem jest wskazanie najistotniejszych kwestii związanych z tym
tematem. Ci, co mają go zrozumieć, pojmą bez trudu.
Aktualnie nasza Planeta znajduje
się w bardzo ciekawym okresie przejściowym. Techniczne współistnieją obok siebie częstotliwości 3D oraz 5D. Ponieważ
każdy element na Ziemi (także ludzie) jest energetycznie z nią połączony,
dlatego zmiany w obrębie częstotliwości naszej
Planety automatycznie wpływają na zmiany częstotliwości istot tu żyjących. Działa
to także w drugą stronę – poziom
częstotliwości ludzi może wspierać lub hamować wnoszenie energetyczne całej Planety.
W bardzo dużym skrócie i
uproszeniu: częstotliwość 3D to ciężka
i niska wibracja energetyczna, w której człowiek jest kompletnie zniewolony
przez energie zewnętrzne. Jego DNA to mieszanina niezliczonej liczby wzorców,
energii i emocji, z których przeważająca większość pochodzi od innych istot lub
ma swoje korzenie w innych wcieleniach. Co więcej – jego cząstki rozrzucone są
po wielu różnych wymiarach, i każda z nich żyje „własnym życiem”, człowiek –
dopóki nie zintegruje ich wszystkich do boskiego poziomu w sobie – praktycznie
w nieskończoność przechodzi cykle inkarnacyjne i doświadcza tzw. „karmy”.
3D bazuje na oddzieleniu od Źródła,
lęku, złości, niepokoju, nienawiści, zazdrości, działania z poziomu siły (nie
zaś mocy), poczuciu krzywdy, pysze, żalu, bezsilności, prześladowaniu, oddzielaniu,
uwikłaniu, itp., itd. To działanie poza własną strategią energetyczną, z
poziomu owzorcowanego i zmanipulowanego umysłu, który nie jest w stanie
dostrzec prawdy. Wszystko to powoduje brak wolności, ból i cierpienie. Brak tu
lekkości, radości, kreowania swojej rzeczywistości. Energia pobierana jest od
innych ludzi, z przestrzeni poziomej. W praktyce oznacza to nieustanną (energetyczną,
czasem dosłowną) walkę. Matrix się kręci.
Z kolei częstotliwość 5D jest wysokowibracyjna, lekka, radosna, czysta. To częstotliwość
otwartego serca, miłości bezwarunkowej, zaufania, otwartości, wolności,
wdzięczności, bezinteresowności, optymizmu, radości. Tutaj człowiek ma czyste
intencje, pobiera energię bezpośrednio ze Źródła (w dowolnej ilości, zależnie
od potrzeb). Staje się nośnikiem Boskiej Świadomości. Taka wysoka wibracja rozprzestrzenia
się więc na otoczenie, podnosząc także i jego częstotliwość. Funkcjonując na
tej częstotliwości człowiek przestaje przyciągać zjawiska o niskiej częstotliwości
(brak tutaj zwyczajnej kompatybilności).
Aktualnie częstotliwości 3D i 5D
współistnieją obok siebie. To, z jaką
częstotliwością łączy się pojedynczy człowiek
zależy wyłącznie od jego poziomu świadomości. Zatem na ile potrafi on wejść (działa z poziomu otwartego serca) w częstotliwości wysokowibracyjne i
utrzymać je jako stan stały.
W liniach czasowych naszej
planety od 2012 roku została
zakotwiczona Krystaliczna Matryca częstotliwości 5D.
Powoli też osoby o oczyszczonych, otwartych sercach połączone ze Źródłem są w nią wpinane. Pozostałe dalej
funkcjonują w rzeczywistości 3D. Czas na decyzję, po której stronie chce się
być (pamiętajmy, że Ziemia jest strefą wolnej woli) jest do 2027 roku.
Do tego bowiem czasu będzie otwarty portal umożliwiający wejście w proces
wznoszenia wibracji i tym samym przejścia do rzeczywistości 5D. W skrócie: w
2027 bezpowrotnie rozejdą się dwie linie czasowe gatunku ludzkiego. Zatem czas
na przebudzenie jest do 2027 roku.
Ponieważ Ziemia w dalszym swoim cyklu ewolucji będzie już rozwijała się w
częstotliwości 5D, osoby, które wybrały niskie wibracje, będą stopniowo
opuszczać naszą Planetę pozostając w cyklu inkarnacyjnym, na innej planecie o
częstotliwości zbliżonej do 3D (zgodnie z własną wolą, by dalej doświadczać w
środowisku opartym o lęk i inne niskowibracyjne energie). Będą opuszczały
Ziemię ponieważ ich częstotliwość będzie zbyt niska, by mogły tutaj egzystować
w fizycznym ciele (nie wytrzyma układ nerwowy i/lub krwionośno-limfatyczny).
Gdy ostatnia taka niskowibracyjna istota opuści naszą Planetę proces przejścia do
5D zakończy się.
Aktualnie na naszej planecie nie ma już ciemnych istot żywiących się
niskowibracyjnymi polami energii (a tym samym generujących takie pola i
kontrolujących ludzi). Jest to efekt bardzo ważnego wydarzenia, jakie na energetycznym
poziomie miało miejsce na naszej Planecie pod koniec sierpnia 2019 (szczegóły w ww. podlinkowanym poście).
Wtedy to właśnie nastąpiła fizyczna likwidacja baz ciemnych istot. Nie oznacza
to jednak, że automatycznie częstotliwość 3D przestaje istnieć. Bo wielu ludzi
nadal tę częstotliwość nosi w sobie. W skrócie można powiedzieć, że na Ziemi jest tyle miłości i tyle nienawiści,
ile jest jej w ludziach.
Nadal więc obserwujemy bardzo
silne spolaryzowanie dwóch biegunów energii: opartej o lęk i nienawiść (3D)
oraz o miłość bezwarunkową i wolność (5D). Widać też bardzo silne tarcia tych spolaryzowanych biegunów
energii. Dlatego doświadczamy „wahnięć” w energiach, objawiających się np.
silnymi zmianami nastroju, emocjonalnością, itp. Są to objawy nadal
nieustabilizowanego i w pełni zakotwiczonego wysokiego poziomu energii na
naszej Planecie.
Poziom energetyczny Planety jednak
systematycznie się wznosi i tak będzie się działo nadal. Szczególnie silne
zjawiska podnoszenia energetycznego na poziomie Ziemi będą obserwowane do
połowy 2021 roku. Potem chwilowo nastąpi ustabilizowanie, by ponownie ruszyć
bardzo dynamicznie, aż do roku 2027, gdzie
bezpowrotnie rozejdą się dwie linie czasowe człowieka (uwaga: pamiętajmy, że czas linearny dotyczy wyłącznie naszego
„ziemskiej” percepcji – posługuję się jednak nim by bardziej czytelnie pokazać
pewne czekające nas procesy energetyczne).
Ziemia jest naprawdę w centrum uwagi całego Wszechświata. To jedna z dwunastu Żyjących Bibliotek (więcej pisałam o tym w poprzednim poście). Zmiana w jej częstotliwości wpłynie więc na całe Uniwersum. W tym kontekście jesteśmy naprawdę dobrze chronieni, ale potrzeba także, by ludzie – na indywidualnym poziomie –mocno wznieśli swoją częstotliwość. Pamiętajmy, że Ziemia to miejsce wolnej woli, więc wyłącznie od każdego człowieka zależy, jaki poziomi częstotliwości wybiera. A tym samym na ile wspiera cały proces transformacji naszej planety.
Docelowo częstotliwość 5D daje niezwykły prezent
wszystkim istotom, które zdecydują się pozostać na częstotliwości bezwarunkowej
miłości. To nieśmiertelność,
która jest podłączona pod ciało fizyczne danej osoby, podobnie jak Subtelna
Słoneczna Świetlana emanacja płynąca z czakry serca (które na stałe
zakotwiczone jest w miłości bezwarunkowej) oraz usunięcie wszelkich chorób,
bólu i przywrócenie doskonałości w każdej formie, w której zakotwiczony na
stałe jest szczery stan bezwarunkowej miłości do wszelkiego stworzenia (to stan
pełnej harmonii w wibracjach człowieka i Planety częstotliwości 5D).
Wznoszenie częstotliwości ciała i oczyszczanie z wzorców–
w kierunku ciała krystalicznego
Bardzo silne pola energetyczne o podwyższonych częstotliwościach, jakie
„operują” aktualnie na naszej planecie ułatwiają proces oczyszczanie z wzorców
właściwych dla częstotliwości 3D, a tym samym wpływają na podnoszenie częstotliwości
zarówno naszej Planety, jak i pojedynczych ludzi. Proces ten nie może być zbyt
szybki (pamiętajmy, że ogranicza nas ciało fizyczne, które wymaga realnej
przebudowy na poziomie DNA).
Wiele osób w okresie przejściowym
może więc doświadczać wielu – pozornie niczym nie uzasadnionych – dolegliwości. Typowymi są tutaj bóle całego ciała, bóle
mięśniowe, przewrażliwienie całego ciała (które mogą sugerować zmiany na
poziomie komórkowym), bóle w kościach/stawach (które mogą sugerować zmiany na
poziomie DNA) oraz bóle konkretnych organów, mimo, iż nie ma ku temu
„obiektywnie medycznych uzasadnienia”(mogą sugerować zmiany w poziomie dopływającej
do ciała energii ). UWAGA: powyższe informacje
nie mogą być podstawą do rzetelnej diagnozy medycznej w przypadku wystąpienia
jakichkolwiek objawów, które zawsze należy weryfikować medycznie.
Głównymi
objawami zmian energetycznych w ciele mogą być także:
częsty stan
„braku energii”, rozbicia, duża senność (jest to związane z przebudową sposobu
i ilości pobierania energii przez ciało),
nie
wiadomo skąd zachwiania z apetycie (brak lub nadmierny), także dziwne
„zachcianki smakowe”, często także na „niezdrowe” (ciało „wie” co robi),
przytępiony
lub nadmiernie pobudzony umysł: zachwiania w pamięci, problemy ze skupieniem
(trzeba zwrócić uwagę, że to szczególnie on podlega wielkim zmianom),
zachwiania
w ilości i rytmie snu: bezsenność lub nadmierna senność.
U osób, które zdecydowały się wejść w rzeczywistość 5Dnastępuje energetycznie zjawisko bez precedensu:
w trakcie jednego życia uwalniane są wszystkie stare wzorce nagromadzone we
wszystkich wcieleniach oraz wszelkie zewnętrzne ingerencje energetyczne. Do
tego zmianie ulega struktura energetyczna ciała (głównym centrum staje się
serce, w którym zakotwiczone jest połączenie ze Źródłem. Pozostałe czakry ulegają
modyfikacjom). Celem procesu jest osiągniecie ciała krystalicznego, bo to pozwala wpiąć się do Krystalicznej Matrycy
Nowej Ziemi 5D. W przeciwieństwie do poprzedniej struktury energetycznej, ciało
to należy wyłącznie do człowiek (bez owzorcowania zewnętrznego). Na globalnym poziomie ludzie uwalniają
szereg wzorców typowych dla rzeczywistości 3D. Są to m.in.:
Wzorzec
długości życia i śmierci (życie człowieka ma określoną długość, rodząc się
w zasadzie zaczyna się „czekać” na śmierć).
Wzorzec przymusu
grupy (człowiek wtedy jest kimś, jeśli gdzieś przynależy, pomimo, iż
jednocześnie odpuszcza swoje wartości na rzecz wartości grupy, np. relacji, rodziny).
Wzorzec niespełnienia
(człowiek nie robi w życiu tego, do czego został powołany, jego życie jest „bez
sensu”).
Wzorzec ofiary
(człowiek czuje się przytoczony, życie go „przerasta”, sam nic nie może, ale mogą
„inni”).
Wzorzec przymusu
edukacji (o wartości człowieka stanowi jego edukacja i dyplomy).
Wzorzec odrzucenia
(człowiek boi się być sobą z obawy na odrzucenie przez otoczenie).
Obserwując zjawiska zachodzące w społeczeństwie
dostrzegam też, że aktualnie typowymi
wyzwaniami związanymi z przekraczaniem progu energetycznego 3D-5D są:
Przesunięcia w relacjach. Zmiana w poziomach energetycznych osób powoduje wzmożoną liczbę rozstań, kończenia znajomości, odsuwania się od biologicznych rodzin, ale jednocześnie tworzenie relacji z osobami na podobnym poziomie energetycznym (duchowym, intelektualnym). Jeśli to nie następuje i jest trwanie w dotychczasowym układzie, to rośnie poziom niezadowolenia i frustracji.
Silna dynamika zmian i konieczność dokonywania wyborów w życiu o dużym „ciężarze gatunkowym”. Także zmiana w systemie wartości (w kierunku Miłości i Wolności). To te częstotliwości uwalniają człowieka z przestrzeni 3D, choć często z poziomu umysłu mogą wydawać się irracjonalne i niewłaściwe. Bo podświadomość lubi to co zna. Z kolei brak decyzyjności zamyka przestrzeń i trzyma człowieka w oczywistości 3D.
Wytrwałość i konsekwencja w procesie kotwiczenia częstotliwości 5D. Przy jej braku pojawiają się huśtawki wibracyjne i zwątpienie w „słuszność kierunku”. Wtedy niektóre osoby mogą zawiesić się lub nawet cofnąć na niższy poziom częstotliwości („Dobre jest to, co znam, nawet jeśli to mi nie służy”).
Kreatywność w działaniu, która wymaga wolności twórczej. Często ograniczeniem zaczyna być dotychczasowa praca, miejsce zamieszkania lub układ relacyjny. Trwając w tym co stare (w imię poczucia bezpieczeństwa) człowiek wybiera odtwórczość i podporządkowanie.
Odpowiedzialność, jakie stawia przed sobą wolność. Częstotliwość 5D to przestrzeń nieograniczonej kreacji i wolności, dlatego wyzwaniem może być tutaj wyjście ponad zniewolony umysł i częstotliwość ofiary. Uzależnienie od 3D powoduje bowiem, że ludzie ciągle potrzebują kogoś, kto wskaże im drogę, często energetycznie pociągnie za sobą, a w razie czego przejmie odpowiedzialności. Rzeczywistość 5D to wolna przestrzeń kreacji życia z pełną osobistą odpowiedzialnością za skutki tego procesu w odniesieniu do każdego pojedynczego człowieka.
Wyjście ponad wzorce bezsilności i bycie niedostatecznie dobrym. Powodują one, że człowiek sam sobie odbiera swoją nieograniczoną moc. Często stan ten trzyma lęk przed wolnością.
Nasilenie tzw. sprzężeń zwrotnych. Podniesienie częstotliwości powoduje, że wszystkie aspekty wymagające uzdrowienia manifestują się mocniej i szybciej niż dotychczas. To czas, by z ufnością porzucać to, co spełniło już swoją rolę. I otworzyć się na to co nowe.
Przyspieszenie ziemskiego poczucia czasu i szybsza manifestacja intencji oraz myśli. Podniesienie wibracji umożliwia osadzanie myśli w planie materialnym szybciej z uwagi na mniejszą gęstość rzeczywistości. Zatem naprawdę warto bądź uważnym na to co i jak się myśli. Myśl ma przeogromną moc.
Pełne przejście do rzeczywistości 5D – wpinanie do
krystalicznej Matrycy Ziemi
Aktualnie nasza Planeta oscyluje pomiędzy dwoma częstotliwościami 3D i
5D. Przypomina to ósemkę. Po jednej jej stronie jest 3D (niskowibracyjna
materia), po drugiej 5D (wysokowibracyjna energia). Pomiędzy nimi (w punkcie przecięcia,
w środku ósemki) znajduje się portal przejścia (tzw. 4D). Wszystkie istoty żywe
mają podobnie: posiadają jednocześnie dwa równoległe ciała, które są ze sobą w
ścisłej interakcji. Fizyczne (złożone z węgla i wody – materia) oraz ciało
eteryczne (plazma, antymateria).
Żeby świadomie doświadczyć przesunięcia
wymiarów, ciało eteryczne człowieka musi mieć identyczną częstotliwość co eteryczna
częstotliwość planety. Wniosek:
Jeśli więc eteryczna częstotliwość planety rośnie, żeby wejść do 5D także
należy podnieść własną eteryczną częstotliwość.
Osoby, które tego nie zrobią,
nie będą w stanie poradzić sobie (na fizycznym poziomie) z falą energii o
wysokiej częstotliwości, gdy nasza planeta na stałe wejdzie przez portal do
częstotliwości 5D. Już aktualnie
widać tego skutki manifestujące się w systemie nerwowym i/lub
krwionośno-limfatycznym (które z kolei dają początek innym zaburzeniom w
ciele). Jednocześnie przejścia tego nie odczują osoby, których wibracje są
kompatybilne w eteryczną częstotliwością planty. Zresztą przejście to będzie trwało
chwilę. Człowiek niejako znajdzie się „po drugiej stronie”. Ciało eteryczne
człowieka zawiera bowiem plan ciała fizycznego. Przejście do 5D to w istocie
przejście ciała eterycznego, które następnie – po „drugiej stronie – zmaterializuje
ciało fizyczne w identycznej postaci. Jednak z jedną zasadniczą różnicą – nie będzie
to ciało czakrowe, tylko ciało krystaliczne.
Przez portal 4D może przejść tylko antymateria. Przy pełnym zakotwiczeniu
naszej planety wyłącznie w częstotliwości 5D oznacza to tyle, że wszystko, co
nie jest naturalne po prostu nie znajdzie się po drugiej stronie. Pełnie
rozwinięcie się naszej planety w 5D zajmie około doby. Podczas zmiany w bardzo
krótkim czasie znikną więc obiekty syntetyczne (lub osoby niskowibracyjne), ale
jednocześnie wokoło zacznie materializować się nowa naturalna rzeczywistość.
Wszystko co 3D zostanie przesunięte z Ziemi do innego wymiaru o podobnej częstotliwości
(gdzie ludzie, którzy zgodnie z własną wolą wybrali pozostanie w 3D nadal będą mogli
doświadczać bólu i cierpienia).
Jestem daleka od futuryzowania bez podstaw, ale aktualnie naprawdę stoimy
w obliczu decydującego momentu prawdy dla każdej istoty na tej planecie. Wyboru,
za którym pójdą dalsze konsekwencje. Prawdy, która już niedługo fizycznie
zostanie zamanifestowana.
Jednocześnie z przestrzeni
wyraźnie idzie komunikat, że nie należy przeszkadzać w tych procesach, które
dzieją się ponad ludźmi. Zaś kierunek, który jest
właściwy, to praca z samym sobą. Podnoszenie wibracji. Wyjście z częstotliwości
cienia (wzorce ofiary) w częstotliwość kreacji (sprawstwa). Warto
pamiętać, że człowiek WSZYSTKO MA W SOBIE.
Pozostaje kwestia poczyszczenia wzorców oraz aktywowania kodów dostępu do nowych
przestrzeni.
Ze swojej strony oferuję dwa
mocne narzędzi do własnej transformacji w tym zakresie (którą potem będziecie w
stanie dalej poprowadzić już samodzielnie):
A dzisiaj zatrzymam
się na jednym z kluczowych aspektów tej zmiany, który położy podwaliny pod nową
jakość społeczeństwa przyszłości. Chodzi o archetypową
energię Wielkiej Matki.
Archetyp rozumiem jako pierwotny wzorzec (pierwowzór)
określonej postaci, zjawiska, zdarzenia lub określonego schematu. W
psychoanalizie archetypy odnoszą się do elementów struktury nieświadomości
wspólnej wszystkim ludziom na świecie (tzw. nieświadomości zbiorowej). Ale też
mają miejsce w nieświadomości indywidualnej każdego pojedynczego człowieka i wpływają
na jego system postrzegania, przekonań, postępowania. Ważne natomiast jest to,
że archetypy są jakościami dynamicznymi.
Co oznacza, że zdolne są do rozwoju i zmiany (poprzez wchłanianie do
kolektywnego pola nowych informacji i transformacje starych wzorców np. do wyższej
częstotliwości). O archetypach ludzkich wiele już napisano. Jednym z głównych orędowników
koncepcji archetypowej był Carl Gustav Jung (odsyłam do jego obszernej kolekcji dzieł zebranych – interesująca lektura).
Choć archetypy są obecnej od zawsze w ludzkiej mitologii, prakulturach czy
duchowości. Tyle tytułem wprowadzenia.
W największym
skrócie Archetyp Wielkiej Matki (energia
yin) związany jest z takimi jakościami
jak: troskliwość i współczucie, magiczna
moc kobiety, życiowa mądrość, patrzenie „sercem, nie rozumem”, czułość, życzliwość,
miłość i wsparcie, intuicja, syntezowanie. Można dostrzec go w każdej kulturze,
mitach i podaniach, a także legendach. To także jakość, jaka stanowi bazową
matrycę dla wzorców indywidualnych związanych z obrazem matki (o ile człowiek w
wyniku wzorcowania nie zostaje od niego odcięty).
Aktualnie w
energiach widać dokonująca się powoli zmianę, która ma przygotować nas do wejścia
w wyższy poziom częstotliwości i zrównoważenie tego, co przez długie lata
pozostawało w nierównowadze. Wzorzec nierównowagi
dotyczy niezrównoważenia tego co żeńskie (yin) oraz tym co
męskie (yang). Powoli wychodzimy z prymatu
tego co męskie (wtedy żeńskie jest wyparte lub jest w służbie męskiego).
Na poziomie
pojedynczych osób zaburzenie yin-yang powoduje
u mężczyzn wyparcie strony żeńskiej (manifestującą się albo nadmierną
rywalizacją, agresją, lub kompletnym brakiem decyzyjności i manipulowaniem). U
kobiet natomiast zaburzenie to powoduje potrzebę rywalizowania z mężczyznami w
męskim świecie, także rywalizację z innymi („męskimi”) kobietami lub poddanie
się temu co zaburzone męskie (brak dostępu do edukacji, nie podejmowanie
aktywności zawodowej, pozostawanie w domu, brak samorealizacji, itp.). Kluczowe
wzorce tutaj powiązane są z brakiem szacunku, słabością, konfliktem, podziałem,
kontrolą, ograniczeniami, arogancją, siłą, itd.
Na poziomie
kolektywnym zaburzenie yin-yang
odpowiada za tworzenie hierarchicznych społeczeństw, systemów (a te powodują
podział, wykluczenia, rywalizację). To także wzorzec leżący u podstaw wszelkich
konfliktów społecznych (opiera się o walkę, rywalizację, brak szacunku). To
także przyczyna dominacji umysłu nad sercem. Szczególnie widać to w obszarze materializmu
naukowego, klasycznej medycyny (leczenia objawów, nie faktycznych przyczyn), rozbudowanego
planowania właściwie w każdym aspekcie życia (od tworzenia strategii
biznesowych – zarządzanie, planów gospodarczych – ekonomia, po indywidualną kontrolę
nad toczącym się życiem) i jednocześnie nikłych rozwiązań w pojawiających się „nagle”
(sic!) sytuacjach kryzysowych na wszelkich poziomach. Tych aspektów życia jest
mnóstwo. Właściwie to na każdym kroku widać działanie tego wzorca
energetycznego.
Archetyp Wielkiej Matki to energia,
która ma spowodować, by – na globalnym poziomie – ludzkość wyszła ze wzorca
prymatu tego co męskie. Chcę być tutaj właściwie zrozumiana: moim zamiarem nie jest
jakiekolwiek wartościowanie, że „męskie jest złe, a żeńskie dobre”. Zresztą
generalnie daleka jestem od oceniania czegokolwiek. Chcę natomiast pokazać skutki
zaburzenia równowagi. Bo to powoduje działanie wbrew prawom uniwersalnych. Łamanie
takich praw zawsze kończy się konsekwencjami dla tych, co je łamią lub późniejszych
pokoleń. Bo prawdziwym problemem jest
kwestia samych yin i yang – nierównowaga pomiędzy siłami
archetypowymi – a nie pomiędzy ich manifestacjami w świecie realnym.
Zarówno
męskie (yang), jak i żeńskie (yin) mają swoje ściśle określone miejsce
w kosmicznym porządku. Najpierw jest wizja, synteza, miłości, serce (yin).
Potem jest tworzenie (wykonanie), sprawczość, ruch, umysł (yang). Prawo kosmiczne wyraźnie mówi tutaj o tym,
że zasada męska służy zasadzie żeńskiej, a nie na odwrót (jak do tej pory).
Do tej pory –
na globalnym poziomie – funkcjonowaliśmy na niskiej częstotliwości archetypu
ludzkiego oświadczenia związanego z równowagą (zatem obserwowany był brak
równowagi). W praktyce oznaczało to, że to co męskie (yang) wiodło zasadniczy prym i podporządkowywało (lub wręcz
wypierało) to co kobiece (yin). To rozwiązanie
– jak widać – nie bardzo się sprawdziło: mamy kryzysy społeczne, zniszczone środowisko
naturalne, załamywanie się dotychczasowych paradygmatów naukowych, kryzys religii
(kościoła), biedę na świecie, pogarszające się zdrowie ludzi, kryzysy
finansowe, itp. itd. Nie wymieniam dalej, bo musiałaby napisać jeszcze ze trzy
strony na ten temat.
Gdy to co żeńskie służy temu co męskie (czyli gdy jest zaburzona równowaga yin-yang) pojawia sięsłabość. To
niskowibracyjna częstotliwość jednego z archetypów ludzkiego doświadczenia.To wzorzec, zgodnie z którym do tej
pory rozwijał się współczesny świat i ludzka świadomość. A to może prowadzić
tylko do jednego – do Wyczerpania (kolejna niskowibracyjna energia powiązanego z
tym archetypu korespondującego). Jednym ze współczesnych przejawów tego wzorca
w rozwiniętych społeczeństwach jest ogromna liczba kobiet pracujących i
pozostawiających własne dzieci w różnego rodzaju instytucjach zapewniających
opiekę (żłobki, przedszkola, itp.).
Zjawisko to
może jednak wykreować jeszcze większe podziały we współczesnym świecie,
ponieważ osobami, które ponoszą tego
konsekwencje są wyłącznie dzieci. Nierównowaga yin-yang (słabość) manifestuje
się współcześnie zarówno poprzez mężczyzn (którzy nie są w stanie spojrzeć
całościowo), jak i kobiety, które próbują naprawić ten problem w jedyny sposób,
jaki znają – wejść do męskiego świata hierarchii i rywalizacji. Wszystkie te
społeczne zjawiska powodują silne emocjonalne reakcje ze strony mężczyzn i są
kierowane w stronę kobiet. A kierunek
powinien być zgoła inny.
Zrównoważenie yin-yang zaczyna się od uzyskania równowagi w zakresie tych dwóch archetypowych sił u pojedynczego człowieka. To odzyskanie równowagi pomiędzy lewą i prawą półkulą mózgową. To zrównoważenie tego co materialne, z tym co duchowe. To zdemontowanie wzorców lękowych, które odcinają od serca (energii yin) i zasilają (ego-umysł). To praca u podstaw. Każdego z nas.
Bo kiedy ludzka psychika z powrotem
odzyskuje wewnętrzny balans, nie ma potrzeby dalszego utrzymywania dalszych
systemów patriarchalnych, ale też matriarchalnych (oba bazują na
nierównościach). Nie ma też potrzeby utrzymywania zewnętrznej religii (źródło
boskości mamy w sobie, nie gdzieś na zewnątrz przez „dostarczyciela Boskiej Prawdy”).
Stajemy się wtedy pojedynczym strumieniem świadomości doświadczającym
prawdziwego znaczenia słowa „rodzina” (w znaczeniu połączenie ze wszystkim co
jest).
Właśnie poprzez tę częstotliwość
narodzi się nowa wizja rodziny.
Jednostka rodzinna to najsilniejsze źródło miłości, poprzez które ludzkość
powoli będzie się zmieniać. Siła miłości
zawarta w rodzinie nie ma sobie drugiej takiej równej. Miłość dziecka do
rodziców i na odwrót jest potencjałem siły, jakiego nigdzie indziej nie ma we
wszechświecie. To właśnie wejście do gry energii związanej z archetypem Wielkiej
Matki pozwoli ludziom dostrzec, że to właśnie rodzina jest tym tworem, który
czyni ludzi równymi (równymi w sensie doskonałymi w swojej unikatowości). Zatem
na tej jakości można dalej budować zrównoważone grupy, społeczeństwa i całą ludzkość.
Ogromna mutacja, jaka rozpoczyna się w 2027 wraz z wejściem drugiego archetypu (związanego z wychodzeniem ze wzorca ofiary i przechodzeniem do wzorca kreatora), po pierwsze zamanifestuje się jako zmiana w systemie energetycznym dzieci, które urodzą się po tej dacie (będzie to system energetyczny o znacznie wyższych wibracjach, z centrum świadomości w splocie słonecznym). Z kolei dzieci te będą potrzebowały zupełnie nowych struktur rodzinnych, aby mogły one wspierać ich kolektywną świadomość. Ich przeogromny wpływ na poziomie aurycznym spowoduje, że takie struktury zaczną się pojawiać (w dotychczasowych rodzinach może to manifestować się „zdrowieniem rodziny”). Tutaj tkwi początek wdrożenia prawdziwego i skutecznego modelu społecznego naszej przyszłości (zacznie on się wykładniczo manifestować około 2050 – 2060, gdy to nowe pokolenie dzieci osiągnie wiek sprawczy). Słabe strony aktualnych wszelkich systemów i kultur społecznych nie będą więc już mogły być dalej „wygładzane i poprawiane”, ale będą całkowicie wycofane po to, by zastąpić je kompletnie odmiennymi rozwiązaniami (bazującymi na nowym paradygmacie świadomości kolektywnej, nie jednostkowej). Innymi słowy: nowy świat powstanie na prochach starego i będzie właśnie zbudowany na bazie podwyższonej częstotliwości tego archetypu: równości pomiędzy yin oraz yang. Równowaga yin-yang daje bowiem podwaliny pod nowy paradygmat społeczny na całej naszej planecie. Wykreuje ona w niedalekiej przyszłości całkowicie nową strukturę społeczną, która połączy biznes, edukację i rodziny, zamiast je rozdzielać, jak to ma miejsce do tej pory.
Zdrowa rodzina to „pojazd” dla tej
bardzo potentnej siły kreatywności i miłości. Zdrowie rodziny zaczyna się od „zdrowych” i wewnętrznie zintegrowanych
rodziców (dlatego po 2012 roku tak wielu ludzi weszło w proces oczyszczania
własnych wzorców i dzieje się to nadal). Gdy
tylko uświadomimy sobie moc, jaką niesie ta nowa generacja ludzi, którzy masowo
zaczną przychodzić do nas od 2027 roku (choć już teraz pojawiają się tzw. „kryształowe
dzieci”, które przygotowujące grunt dla innych dusz), mam nadzieję, że trochę inaczej zaczniemy podchodzić do siebie (i odpowiedzialność
a własny rozwój), ale też do własnej rodziny i dzieci (o tych wyjątkowych dzieciach będzie kolejny post już niebawem).
Dla osób, które chcą robić (lub dokończyć) gruntowne porządki z samymi sobą po to, by wejść w przestrzeń integralność i wewnętrznej mocy mogą są dostępne dwa narzędzia:
Dzisiaj poruszę wątek związany z
tym, jakie jest tło tej zmiany. I co to oznacza dla każdego z nas.
Indywidualnie, ale też w relacjach.
Od roku 2012 rozpoczął się bardzo przyspieszony czas oczyszczania indywidualnych wzorców lękowych, który potrzebny jest po to, by można było – na globalnym poziomie ponieść wibracje energetyczne – całej rasy ludzkiej. W odniesieniu do pojedynczych ludzi oznaczało to albo zintensyfikowaną aktywność samopoznawczą (duchową) i/lub nasilenie okoliczności, które spowodowały gwałtowną często manifestację ukrytych wzorców lękowych, z którymi należałoby się spotkać. Zatem żartobliwie można powiedzieć, że jedni silnie poczuli przymus pójścia w stronę „duchową”, innym zaś „waliło się” życie. A wszystko po to, bo zintegrowanie tych niskowibracyjnych częstotliwości energetycznych jest warunkiem koniecznym, by można było wejść na wyższy poziomi wibracji.
I o ile początkowo głównie dotyczyło to wzorców mentalnych, potem emocjonalnych, a następnie wzorców powiązanych z ciałem eterycznym i fizycznym, to wszystko po to, by wreszcie móc dotrzeć do tzw. traumy bazowej. Rany pierwotnej, którą nosi każdy z nas , choć jest ona związana z traumami na poziomie globalnym (np. prześladowaniem, oddzieleniem, wstydem, poczuciem winnym itd.). Powoli wzorce te i archetypy ludzkiego doświadczenia ulegają transformacji do wyższych poziomów energetycznych. Ponieważ jest to jednak proces globalny, dlatego: (1) nie posiada on ostrych granic związanych z początkiem i końcem (fazy płynnie nachodzą na siebie), (2) jednocześnie można obserwować – u pojedynczych osób – różne stadia tego procesu. Można powiedzieć, że każdy „jest na swoim etapie przebudzenia”. Celem jest dojście do pełnej wewnętrznej integracji na poziomie pojedynek osoby.
Aktualnie jesteśmy w drugiej fazie tego procesu, który przyspieszył po 2012. Teraz na powierzchnię zaczynają „wychodzić” nie tyle lękowe wzorce indywidualne, ale wzorce relacyjne. I to te o częstotliwościach niskowibracyjnych. Dlatego tak wiele związków przeżywa aktualnie kryzys, wiele się rozpada, jeszcze inne nie dochodzą do skutku, itp. Głównymi tematami są tutaj konflikt płci, nieuczciwość w relacji, nietolerancja, brak zaangażowania, kompromisy, osądzanie, egoizm, kontrola, dominacja, bycie ofiarą, niedojrzałość, itd. Wszystko dzieje się po to, by na poziomie indywidualnym przetransformować je do wyższej częstotliwości (która pozwoli wejść ludziom w nowy rodzaj relacji opartych o faktyczną bliskość z poziomu serca).
Te dwa procesy przygotowują nas na genetyczną mutację, jaka nastąpi w
2027 roku. Będzie ona związana z zupełnie nowym systemem energetycznym człowieka,
w którym centrum świadomości z powrotem przemieści się z umysłu do splotu słonecznego.
Oznacza to, że po tej dacie (pierwszy kwartał roku) wszystkie urodzone dzieci
przyjdą na Ziemię właśnie z nowym rodzajem energetyki (o tym, co to oznacza dla nas, dorosłych i jakie w związku z tym mamy
zadania, napiszę w kolejnym poście)
Jednocześnie – o czym pisałam w zalinkowanym
powyżej poście – ludzkość rozdziela się
na dwie „podrasy” (nie lubię tego słowa, choć w tym kontekście jest ono
chyba najbardziej adekwatne). Można powiedzieć, że pomału zaczynają
koegzystować dwie pule genetyczne – jedna o świadomości zmutowana do wyższego
poziomu i ta druga – która stopniowo będzie wyprowadzana z genotypu ludzkiego. Innymi
słowy: na duchowym poziomie część ludzi wybrała, że nie będzie się dalej
podążać zgodnie ze wzorcem rozwoju ludzkiej świadomości, zatem sukcesywnie nie będzie
ona kontynuowała dalszych inkarnacji tutaj na ziemi (co się stanie z tą częścią strumienia świadomości – to temat na odrębny
wpis w przyszłości). Ta część puli genetycznej, która pozostanie tutaj na
ziemi będzie dalej ewoluowała. Aż do kolejnej przełomowej zmiany i nowej mutacji
genetycznej.
Aktualnie jesteśmy pod wpływem silnie sprzyjających energetyk zewnętrznych
spoza naszego Układu Słonecznego, które wspierają proces przejścia do wyższej
częstotliwości energetycznej tutaj a Ziemi. Portal dopływu tej energii otworzył
się w ubiegłym roku i stopniowo wzmacnia się. Szacuje się, że kulminacja tego oddziaływania
przypadnie na rok 2020 po to, by pomóc nam w pełni przygotować się na zmianę w
roku 2027.
Z jednej strony dla pojedynczego człowieka jest to ogromna szansa na wejście proces budzenia swojej duchowej natury i samorealizacji. Z drugiej strony, to czas silnych perturbacji (i energetycznych, ale i często życiowych). Po to, by podnieść swoją częstotliwość energetyczną i łagodniej wejść w zmianę w 2027. Niektórzy już teraz mogą teraz odczuwać większą sensytywność i wrażliwość na bodźce subtelne, niektórzy dość radykalnie zmieniają sposób życia (w tym np. nawyki żywieniowe i ogólnie tryb życia, otoczenie, ludzi). U innych manifestuje się to mocnymi i skumulowanymi zmianami w sytuacji życiowej, często wbrew woli ego, itp. Ile ludzi, tyle ścieżek.
Portal związany z wejściem w proces budzenia świadomości indywidualnej
(którego celem jest przejście od świadomości jednostkowej do świadomości
kolektywnej u pojedynczej osoby) jest otwarty
do 2027 roku. Zatem jeśli do tego czasu nie wejdziemy w proces oznacza to,
że „odbijamy” od nurtu głównego by – na globalnym poziomie – wejść do puli
genowej, która będzie stopniowo wycofywana z naszej planety.
Na energetycznym poziomie
najmocniej odczuwalne są dwa archetypu ludzkiego doświadczenia. Jeden związany
ze wzorcem ofiary (kata), a drugi ze
wzorcem nierównowagi pomiędzy tym co
męskie i żeńskie.
Wzorzec ofiary powiązany jest z nie braniem duchowej odpowiedzialności
za siebie i upatrywaniem własnego stanu poza sobą, w tym co oddzielone,
zewnętrze. Na tym wzorcu opierają się wszelkie autorytety, religie, systemy
społeczne (np. emerytalny, zapomogowy, ubezpieczeniowy), polityka, tradycyjna
edukacja, nauka (np. klasyczna medycyna), i wiele innych aspektów życia
społecznego.
Wzorzec nierównowagi zaś dotyczy niezrównoważenia tego co żeńskie (yin) oraz tym co męskie (yang). Powoli wychodzimy z prymatu tego co męskie (wtedy żeńskie jest wyparte lub jest w służbie męskiego). Na poziomie pojedynczych osób zaburzenie yin-yang powoduje u mężczyzn wyparcie strony żeńskiej (manifestującą się albo nadmierną rywalizacją, agresją, lub kompletnym brakiem decyzyjności i manipulowaniem). U kobiet natomiast zaburzenie to powoduje potrzebę rywalizowania z mężczyznami w męskim świecie, także rywalizację z innymi („męskimi”) kobietami lub poddanie się temu co zaburzone męskie (brak dostępu do edukacji, nie podejmowanie aktywności zawodowej, pozostawanie w domu, brak samorealizacji, itp.). Kluczowe wzorce tutaj powiązane są z brakiem szacunku, słabością, konfliktem, podziałem, kontrolą, ograniczeniami, arogancją, siłą, itd. To oczywiście myślowy skrót. Wątek wymaga znacznie szerszego i dokładniejszego rozwinięcia. Wrócę do tego w kolejnym poście.
W praktyce wyjście z częstotliwości ofiary oraz dążenie do wewnętrznej równowagi pomiędzy yin-yang oznacza dwa jednoczesne naprawdę duże procesy u pojedynczego człowieka. Wychodzenie ze wzorca ofiary najczęściej początkowo powoduje albo kompletny życiowych chaos (gdy człowiek na świadomym poziomie nie widzi tego, co się z nim dzieje), albo przesyt rynku duchowego (gdy człowiek usilnie poszukuje i chce wszystko zrobić świadomie, ale gubi się w mnogości oferowanych możliwości, ścieżek, dróg i nauczycieli). Dodatkowo nakłada się na to proces równoważenia w człowieku tego co męskie z tym co żeńskie. A konkretniej – dojścia do głosu tego co żeńskie. Po to, by można było tę równowagę przenieść następnie z poziomu indywidualnego na poziom relacji (a następnie odtworzyć na wyższych poziomach fraktalnych – w grupach, sieciach, społeczeństwach i wreszcie całej ludzkości). Mężczyźni potrzebują wejść w kontekst ze swoją kobiecością, która jest kluczem do prawidłowego korzystania siły męskiej. Kobiety zaś potrzebują wycofać się z bycia „facetami w spódnicy” i wejść w kontakt z tym, co w nich pierwotne, intuicyjne, syntezujące – kobiece. W kontakt z Tą, która JEST.
Docelowo zmiana tych dwóch wzorców na poziomie indywidualnym ma przygotować nas do zupełnie nowego kształtu społeczeństwa – w którym pojedynczy człowiek jest unikatową duchową jednostką. Twórcą, nie ofiarą. A to co męskie służy temu co żeńskie (zasada pierwszeństwa serca przed rozumem).
Kluczowym
pytaniem jest to, jak więc odnaleźć swoje miejsce w tej całej układance, jaką wyszykowała nam ewolucja. Jak dostroić się do
częstotliwości związanych z nadchodząca świadomością kolektywną.
Jest to możliwe, ponieważ ludzie aktualnie żyjący – właśnie poprzez osobisty proces rozwoju i transformacji mają możliwość podniesienia swojego poziomu energetycznego na tyle, by móc w 2027 wejść do grupy dusz z częstotliwością energetyczną podniesioną do świadomości globalnej. Warto w tym wszystkim natomiast pamiętać, że każdy ma swoją unikatową ścieżkę i unikatowe energie wspierające, które ten proces umożliwiają. I nie ma znaczenia jakimi drogami dochodzi się do tej prawdy, ważne jest tylko, by po drodze nie utknąć w szeregu wzorców tzw. „pseudoduchowości”, która niewiele ma wspólnego z Prawdą, a jest jedynie częstotliwością cienia jednego z archetypów ludzkiego doświadczenia.
Jedną z
możliwości zobaczenia własnego miejsca w globalnym planie rozwoju świadomości
ludzkiej jest profil psychologiczno-energetyczny oraz Osobisty Profil Mocy. Pozwalają one nie tylko
odkryć własne miejsce w tej „energetycznej zupie”, ale także się do niego
dostroić. Samodzielnie, w harmonii ze swoim wewnętrznym źródłem mądrości. To
syntetyczny opis Prawdy o konkretnym człowieku. I praktyczny drogowskaz, jak
nauczyć się ją słyszeć. Pozwalający odnaleźć harmonię, spokój, zdrowie i obfitość
w życiu.
Więcej na temat obu tych narzędzi
i tego, co zawierają znajdziecie tutaj:
Nie przepadam za sensacją, ale tego co już niedługo będzie się
działo z ludźmi (a czego przedsmak już można zaobserwować) nie da się inaczej
określić. To jest przełom dla całego gatunku ludzkiego. Z ewolucyjnego punktu widzenia
naprawdę żyjemy w niezwykłych czasach. Podobny przełom pojawił się ok. 43 tys.
l.p.n.e kiedy to obok siebie zaczęły koegzystować dwa niezależne podgatunki
Homo sapiens: a mianowicie Neandertalczyk oraz człowiek z Cro-Magnon. Podgatunki
o zupełnie odmiennym poziomie świadomości.
Zmiana jaka czeka nas już za niecałe 8 lat jest trzecim wielkim energetycznym tąpnięciem (po roku 1987 oraz 2012, które przygotowywały ludzkość na ten przeskok ewolucyjny). Będzie dotyczyła mutacji genetycznej pozwalającej na wytworzenie u człowieka zupełnie innego systemu energetycznego. Systemu, w którym centrum świadomości przemieści się ponownie do splotu słonecznego.
Aktualnie centrum świadomości umiejscowione jest w centrum korony, powiązanej ze świadomymi procesami myślowymi. Powoduje to jednak, że człowiek pozostaje w poczuciu świadomości jednostkowej. Działając z pozycji lęku (ewentualnie nieco silniej manifestującej się złości), doświadcza stanu oddzielenia od reszty i braku poczucia bezpieczeństwa, które próbuje nieświadomie rekompensować zastępnikami w zewnętrznym świecie materialnym (dużo już pisałam na ten temat, zajrzyjcie do wpisów archiwalnych, dlatego tutaj jedynie o tym wspominam).
Przeniesienie centrum świadomości do splotu słonecznego oznacza wyjście z etapu świadomości jednostkowej „JA” i wejście w kolejny etap ewolucji człowieka –w etap świadomości globalnej „MY”. Bowiem splot słoneczny w ciele to miejsce (jeśli tak można to określić) poprzez które – na energetycznym poziomie – jesteśmy połączeni ze wszystkim co jest. Od 2027 roku stanie się to możliwe na globalnym poziomie – wszystkie rodzące się dzieci będą zdolne do myślenia „brzuchem, nie głową”. Oznacza to także, że umysł – uwolniony od lękowego owzorcowania – będzie niezwykle bystry i błyskotliwy, ale też bezbłędnie identyfikujący prawdę i widzący ponad iluzją Matrixa. Osoby te mają do spełnienia bardzo ważną rolę w dalszym rozwoju gatunku ludzkiego. Napiszę o tym w kolejnym poście.
Ze zwykłego ludzkiego poziomu zmiany, jakie aktualnie zachodzą
mogą być naprawdę destabilizujące, ponieważ zmieniają zasadniczo częstotliwość energetyczną
na poziomie ludzkiego DNA. Zmiana ta zachodzi – jak zresztą wszystkie uniwersalne
rytmy życia – w sekwencji trójetapowej. Aktualnie poruszamy się tym nieprawdopodobnym
portalem prowadzącym nas do kompletnie innego poziomu świadomości globalnej. Można
zidentyfikować tu trzy daty lub znaczniki, które określają trajektorię procesu
planetarnego przebudzenia i zjednoczenia. Te znaczniki są punktami podniesienia
wpisanymi w częstotliwość energetyczną naszej ewolucji. Są to rok 1987 (wybuch
supernovy), 2012 (wejście w Erę Wodnika) oraz 2027 (początek kolejnego
archetypu ludzkiego doświadczenia związanego z wyjściem z częstotliwości ofiary).
Te trzy fazy tworzą pole całkowitej przebudowy struktury wszelkich wibracji
życia na naszej planecie.
Rok 1987 Początek epoki syntezy
O tym okresie
powiedziano już wiele. Reprezentował on przejście do punktu świadomości, które stało
się bezprecedensowym wydarzeniem dla ludzkości. Wyzwalaczem była tutaj supernova
z sąsiedniej galaktyki. Rok 1987 rozpoczął początek epoki syntezy. W tym też
okresie stała się możliwa seria ogromnego napływu nowej wiedzy z wyższych
wymiarów, które stały się wreszcie dostępne dla ludzkości. T wyzwoliło także zmiany
w chemii ludzkiego mózgu i wzrost świadomości, pozwalając ludziom w końcu
odbierać łączącą Prawdę ukrytą pod wszystkimi wielkimi religiami, doktrynami i
naukami obecnymi od wieków.
Ważne jest,
by zrozumieć, że te znaczniki (1987, 2012 oraz 2027) nie są/były wydarzeniami,
ale postępującym procesem rozwoju. Era syntezy nadal ma miejsce na wielu poziomach,
a ogromne przedtem oddzielone od siebie sfery ludzkiej aktywności zaczynają
mówić jednym głosem (np. nauka i religia). Współcześnie widać początek syntezy wszystkich
ludziach nauk, sztuki, lewej i prawej półkuli mózgowej, tego co męskie z tym co
kobiece, Wschodu z Zachodem, itd. Synteza jest – jak powiedział Heraklit – ukrytą
harmonią, choć aktualnie staje się coraz bardziej obecna i widoczna.
Rok 2012 – Epoka dostrojenia i początek
dwóch podgatunków człowieka
Z uwagi, że
2012 był chyba najbardziej dyskutowaną datą w ostatnich czasach, niewiele
więcej mogę tutaj dodać. Dlatego pozostawiam tę datę w kontekście trójetapowego
procesu przebudzenia. W metaforycznym ujęciu, rok 1987 rozpoczął okres „ciąży”,
2012 rozpoczął okres narodzin, a 2027 będzie owocem nowego porządku. 2012 podkreśla
dostosowanie ludzkości jako pojedynczego organizmu właśnie poprzez oddech i
sprowadzenie świadomości do centrum splotu słonecznego.
To właśnie w tym okresie w różnych częściach świata zaczęły pojawiać się tzw. Kryształowe Dzieci, które mają już te zmianę w sobie. Ich centrum dowodzenia jest splot słoneczny, nie umysł. Odczuwają one dużo silniej emocje otoczenia, ale jednocześnie pozostają w ogromnym stanie współodczuwania ze wszystkim co jest. To bardzo błyskotliwe i bystre dzieci, z ogromną dozą bezwarunkowej miłości i akceptacji w sobie. Ich silne, ale jednocześnie opierające się o spokój, harmonię i miłość pole auryczne powala uspokajać i rozpuszczać niskowibracyjne wzorce lękowe w ich otoczeniu. Jeśli więc w Twojej rodzinie przyszło na świat takie dziecko, to na pewno zaważyłeś jak na przestrzeni kilku lat „wyprostowały się” pogmatwane tematy. Rolą Kryształowych Dzieci jest aktualnie stworzenie fundamentów pod zmianę, jaka zajdzie na globalnym poziomie w 2027 roku (temat dzieci, a szczególnie Kryształowych to zagadnienie na odrębny wpis. Tutaj wspominam o nim dość pobieżnie).
Rok 2012 także podkreśla rozdzielającą się linię w ludzkiej ewolucji (na miarę Neandertalczyka i człowieka z Cro-Magnon). Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że jeśli w tym okresie (do 2027) nie wejdziesz w rezonans z procesem, który właśnie nabiera formy, twoje DNA (ze starymi wzorcami) zostanie zwyczajnie wyprowadzone z puli genowej całej ludzkości. Jeśli wejdziesz – zmierzasz ku rzeczywistości 5D. Z tego powodu aktualny okres to naprawdę wspaniała naturalna okoliczność do przebudzenia. Jednocześnie spora część aktualnego ludzkiego DNA będzie zatem musiała być wycofana, by w to miejsce pojawiły się nowe jego formy. Wg mnie zajmie to ponad kilkanaście pokoleń. Ale w tym czasie ogromna większość starych wzorców po prostu opuści świat. Zatem w najbliższym czasie oznacza to, że będziemy mieć występowanie dwóch odrębnych rzeczywistości egzystujących symultanicznie – rzeczywistość tych, którzy nadal żyją w starym systemie (Matrixie) oraz tych, którzy budują nową kolektywną przyszłość.
Jednocześnie też kluczowy przebudzony fraktal ludzkości (co właśnie się dzieje) ma za zadanie położyć podwaliny pod nowy świat, który potem – przez wiele pokoleń – będzie się rozwijał i przekształci tę planetę od środka.
Rok 2027 – Początek odpowiedzialności indywidualnej oraz kolektywnej świadomości „MY”
Wiele różnych
mistycznych i starożytnych systemów kalendarzowych przewidziało ogromny zwrot w
ludzkiej ewolucji z kulminacją właśnie w XXI wieku (choćby kalendarz Majów).
Szczególnie warto też pokreślić I-Ching,
który jest swoistego rodzaju genetycznym zegarem odmierzającym czas
potencjalnych przyszłych mutacji w obrębie ludzkiego DNA. Taka ogromna
genetyczna mutacja rozpocznie się w 2027 roku i będzie dotyczyła – jak wspomniałam
wcześniej – zmiany w obrębie splotu słonecznego (do którego zostanie
przesunięta ludzka świadomość). Z tego powodu rok 2027 może być trudnym rokiem
do opisania. Nadchodzący wzrost świadomości będzie implozją bardzo wysokiej
częstotliwości energetycznej związanej ze świadomością Siddhi. Bez przesady można
więc powiedzieć, że po tej dacie naprawdę nic już nie będzie takie samo.
Ponieważ pokolenie dzieci urodzonych po roku 2027 osiągnie swoją dojrzałości i możliwości realnego działania w świecie materialnym ok 2050-2060, w tym okresie też lawinowo pojawią się zmiany przekształcające stare systemy. Po to, by nowy globalny (nie jednostkowy, jak do tej pory) porządek mógł zaistnieć. Chyba nie przesadzę, jeśli powiem, że będzie to faza ponownego tworzenia Edenu. Choć na pierwsze efekty będzie trzeba trochę poczekać (więcej o konkretnych zmianach w poszczególnych obszarach ludzkiej aktywności napiszę w kolejnych postach).
Teraz jednak najważniejszą kwestią jest to, by zdać sobie
sprawę, że tylko do roku 2027 możliwe będzie
„załapanie się na pociąg zwany przebudzeniem”. Po tej dacie, ludzkie dusze,
które zdecydują się pozostać w starym owzorcowaniu stopniowo będą znikać z
naszej planety odprowadzając tym samym stare zestawy wzorców oparte o
niskowibracyjne częstotliwości lęku i świadomość jednostkową.
Tyle o
poziomie globalnym ale w tym wszystkim jest jeszcze pojedynczy człowiek i jego życie. Kluczowym pytaniem jest to, jak więc
odnaleźć swoje miejsce w tej całej układance, jaką wyszykowała nam
ewolucja. Jak dostroić się do częstotliwości związanych z nadchodząca świadomością
kolektywną.
Po pierwsze jest to możliwe, ponieważ ludzie aktualnie żyjący – właśnie poprzez osobisty proces rozwoju i transformacji mają możliwość podniesienia swojego poziomu energetycznego na tyle, by móc w 2027 wejść do grupy dusz z częstotliwością energetyczną podniesioną do świadomości globalnej. Warto w tym wszystkim natomiast pamiętać, że każdy ma swoją unikatową ścieżkę i unikatowe energie wspierające, które ten proces umożliwiają. I nie ma znaczenia jakimi drogami dochodzi się do tej prawdy, ważne jest tylko, by po drodze nie utknąć w szeregu wzorców tzw. „pseudoduchowości”, która niewiele ma wspólnego z Prawdą, a jest jedynie częstotliwością cienia jednego z archetypów ludzkiego doświadczenia.
Jedną z możliwości zobaczenia własnego miejsca w globalnym planie rozwoju świadomości ludzkiej jest profil psychologiczno-energetyczny oraz Osobisty Profil Mocy. Pozwalają one nie tylko odkryć własne miejsce w tej „energetycznej zupie”, ale także się do niego dostroić. Samodzielnie, w harmonii ze swoim wewnętrznym źródłem mądrości. To syntetyczny opis Prawdy o konkretnym człowieku. I praktyczny drogowskaz, jak nauczyć się ją słyszeć. Pozwalający odnaleźć harmonię, spokój, zdrowie i obfitość w życiu.
Więcej na temat obu tych narzędzi i tego,
co zawierają znajdziecie tutaj:
Tak o swoim procesie zmiany i umacniania własnej mocy napisała
dziś do mnie Bogusia:
Profil energetyczno-psychologiczny „działa” od pierwszej chwili kiedy zaczyna powstawać. Nagle pokazują się różne sytuacje, emocje, a także jak w moim przypadku dużo codziennych snów, które jak się później okazało miały ogromne znaczenie. To był duży przeskok w świadomości i zrozumieniu siebie.
Osobisty Profil Mocy jest moim kolejnym krokiem. Na razie jestem na początku pracy z nim, ale już czuje duże zmiany, czuje że „dorastam”, rozumiem więcej i akceptuje. Pojawia się inna perspektywa , wewnętrzny spokój. Czuje, że zaczynam odkrywać siebie.
Bogusiu, dziękuję Ci za Twoją opinię. A od siebie życzę
coraz bardziej Nieuwarunkowanego Rozwoju.
Czasem przychodzi taki moment w
życiu, że w jednej chwili wali się wszystko. Ale tylko pozornie jest to
tragedia. Każde takie zdarzenie na energetycznym ma swój bardzo głęboki sens i
cel. Ma spowodować, że człowiek transformuje własne lęki i uruchamia uśpione dotąd
zasoby. Po to, by wejść na wyższy poziom osobistej mocy i pójść dalej. Za każdym lękiem stoi dar, który – gdy
odważysz się po niego sięgnąć – otwiera Ci automatycznie nowe przestrzenie
energetyczne. Twoje nowe możliwości, których istnienia nawet nie
podejrzewasz.
Zmiana perspektywy z pozycji
ofiary na poziom kreatora pozwala znacznie łatwiej „przejść” przez tego typu sytuacje.
Sprawia, że lęk w naturalny sposób może być uwalniany i transformowany do
wyższego poziomu.
Na globalnym poziomie chodzi natomiast
o przetransformowanie określonej porcji niskowibracyjnej energii do poziomu
wyższego. Po to, by całe pole morficzne określonego wzorca (określonego archetypu
ludzkiego doświadczenia) mogło się podwyższyć. To proces, w którym uczestniczą
– poprzez własne doświadczenia – pojedynczy ludzie. W ten sposób zachodzi
ewolucja gatunku ludzkiego. Jej celem jest osiągniecie poziomu jednostkowej świadomości
globalnej.
Jest to proces, który ostatnio naprawdę mocno przyspieszył. Pisałam o tym w jednym z moich poprzednich postów (Zob. https://architekturaosobowosci.wordpress.com/2019/02/26/silne-podniesienie-wibracji-krok-naprzod-osobisty-profil-mocy/). Tak będzie jeszcze do roku 2027. Zgodnie z genetycznym zegarem planetarnym powiązanym ściśle z I-Ching w tym czasie nastąpi otwarcie energetycznej przestrzeni związanej z kolejnym archetypem ludzkiego doświadczenia (czyli polem morficznym wzorców, które – na globalnym poziomie – ludzkość doświadcza i poprzez jednostkowe doświadczenia transformuje do poziomu wyższego). Ta data związana jest z kolejną mutacją świadomości ludzi (poprzednia zdarzyła się w 2012 i otworzyła przestrzeń do wejścia w pole świadomości związane z przyśpieszonym uwalnianiem wzorców lękowych). Mutacja w 2027 rozpocznie sekwencyjny proces przyspieszonego manifestowania się – na kolektywnym poziomie – podwyższonych częstotliwości energetycznych. W praktyce będzie to oznaczać, że coraz więcej ludzi (po uwolnieniu z własnego pola lęków będzie funkcjonować na podwyższonej częstotliwości energetycznej lub wejdzie w stan Siddhi).
W tym czasie też całkowitej zmianie ulegnie system energetyczny człowieka. Punktem centralnym stanie się splot słoneczny, przez który możliwe jest doświadczanie połączenia ze wszystkim co jest. Więcej na ten temat napiszę w kolejnych postach.
W praktyce oznacza to, że dzieci
urodzone po 2027 będą miały bezpośredni dostęp do podwyższonych częstotliwości,
zaś osoby żyjące teraz potrzebują oczyścić własne pole energetyczne i podnieść
wibracje. Osoby, które tego nie zrobią, będą miały coraz trudniej.
Jeśli jesteś ciekawy, jak to wygląda
w Twoim przypadku lub właśnie zmagasz się z tym, o czym napisałam – poznaj swój
profil psychologiczno-energetyczny
i/lub osobisty profil mocy. Szczegóły
znajdziecie tutaj:
Wybór w życiu jest dość prosty: albo trwanie w tym co jest, albo realny
rozwój na poziomie duchowym.
Nikt nie mówi, że sam rozwój duchowy jest prosty, choć w konsekwencji
zdecydowanie prowadzi do lepszego i bardziej spełnionego życia. Ale przypomina
to często drogę na szczyt: wymaga decyzji, zaangażowania i realnego pragnienia,
by dotrzeć tam gdzie chcemy. A potem konsekwencji. Czasem też wyrzeczeń.
Wiele osób chciałoby podziwiać te piękne widoki ze
szczytu, ale najlepiej byłoby, gdyby ktoś z zewnątrz „załatwił” przeprawę na
górę, i żeby stało się to teraz, zaraz. Szybko, bezproblemowo i najlepiej bez
wysiłku. W życiu jednak nie ma na skróty. Samo się nie zrobi. Szczególnie,
jeśli człowiek na aktualną sytuację pracował całe życie, a nierzadko (jeśli
ktoś uznaje ten punkt widzenia) wiele poprzednich inkarnacji.
Wyrwanie się ze strefy komfortu wymaga energii silniejszej niż to co trzyma,
a potem konsekwencji w oczyszczaniu blokujących wzorców, kodów sprawczych i
wielu innych aspektów, które trzymają. Na końcu zaś wprowadzenia takich
energii, które dają realny rozwój. Czasem jest to możliwe w ciągu kilku godzin,
czasem kilku dni. Ale niektórzy potrzebują na to kilku tygodni, miesięcy.
Niezależnie jednak od punktu wyjścia, najważniejsza jest decyzja i pierwszy
krok w kierunku zmiany. A potem systematyczność i konsekwencja. I naprawdę się
dzieje. Czasem z drobną pomocą.
Pierwszym krokiem jest świadomość własnego potencjału i możliwości rozwojowych. Pokazuje to profil psychologiczno-energetyczny. To coś dla tych, którzy potrzebują przyjrzenia się swojej sferze duchowej, ale podanej w bardzo logiczny i technicznie przejrzysty sposób. Do wdrożenia od zaraz.
Indywidualny profil psychologiczno-energetyczny przygotowany dla konkretnej
osoby(raport 18-24 strony plus godzinna konsultacja on-line) obejmuje:
• diagnostykę wzorców energetycznych (w ujęciu rodzinno-systemowym i
karmicznym) wymagających uwolnienia: m.in. wzorce lękowe, wzorce złości, wzorce związane z pozostałymi emocjami, wzorce związane z
presją do działania i wiele innych,
• zasoby, możliwości i wrodzone umiejętności, które
pozwalają osiągać pełnię możliwości życiowych w zgodzie z samym sobą.
• profil relacyjny warunkujące określone zachowania
człowieka w interakcji z innymi (w tym wzorce relacyjne – obszar związków i/lub
blokady w relacjach)
• szczegółową charakterystykę energetyczną
człowieka (centra energetyczne, kanały, bramy energetyczne, źródła utraty
energii życiowej i jej ochronę) oraz praktyczny przewodnik jak z tego korzystać
na co dzień
• diagnostykę ścieżki przeznaczenia (m.in. zadania
na dane wcielenie, wzorce karmiczne).
A jak jest u Was? Kto naprawdę się zmienia, a kto tylko chce zmian?
Obserwując życiowe zmagania ludzi nie sposób oprzeć się wrażeniu, że niektórzy ludzie – jeśli mają do wyboru dwie możliwości: prostą, szeroką drogę z pięknie otwartymi drzwiami oraz – dla odmiany – wąską, stromą ścieżkę przez chaszcze, gdzie wszystko jest przeciwko, do tego koniecznie na kolanach, to zawsze wybiorą tę drugą możliwości. Tak działa KANAŁ WALKI. W profilu psychologiczno-energetycznym jest to kanał łączącycentrum podstawy (związane z instynktem przetrwania – walcz lub uciekaj) z centrum intuicji z ciała (na anatomicznym poziomie powiązane ze śledzioną).
Pozornie nie ma tu nic logicznego, a jednak. Ludzie z aktywnym kanałem walki zawsze wybiorą drogę pod górę ponieważ taka postawa – na nieświadomym poziomie – daje im wewnętrzną siłę do działania (ludzie ci nie potrafią świadomie korzystać z innego rodzaju energii sprawczej). Jest to jednak siła, nie moc. Ta druga płynie bowiem z serca i wysokowibracyjnych wzorców energetycznych. I nie ma nic wspólnego z walką.
Osoby, z aktywnym kanałem walki to mistrzowie indywidualizmu, walki do upadłego za subiektywne wartości, które uważają za słuszne. Przypomina to „buntownika bez przyczyny” (tutaj oczywiście przyczyna występuje – walka daje napęd do działania). Są bardzo zdeterminowane by iść naprzód. I wygrywać. Nie chodzi tutaj jednak o same wartości czy zasady, a raczej o nieświadomą satysfakcję, ile i z kim takich potyczek udało się w życiu wygrać. Na energetycznym poziomie ZAWSZE walczą z otoczeniem. A więc robią krzywdę sobie (otoczenie odpowiada).
W praktyce oznacza to, że w planie materialnym wszystko jest przeciwko, a człowiek wydatkuje duże ilości swojej energii życiowej na walkę. Często dla samej zasady. Ma wrażenie, że zmaga się z całym światem. Niejednokrotnie odczuwa silną frustrację, gdy nie wychodzi. A że przyciąga to, czym emanuje, to w planie materialnym pojawiają się dokładnie sytuacje, które wymagają walki. I kółko się zamyka.
Pierwszym krokiem do zmiany jest świadomość, że ten kanał jest aktywny. I następnie konkretna praca ze wzorcem nieświadomym. Wtedy wzorzec ten przestaje występować w tzw. Cieniu i zaczyna wspierać osobistą moc człowieka. Staje się wtedy realnym źródłem niezłomności w działaniu, hartu ducha i wytrwałości w sytuacjach, gdy inni mówią dość, a sprawa jest słuszna.
A jak jest z Tobą? Masz aktywny kanał walki? Znasz swój profil psychologiczno-energetyczny?